piątek, 4 października 2013

#Niall 16

Obudziłam  się bardzo wcześnie rano , przypominając sobie co tak właściwie tutaj robię.Wstałam szybko co spowodowało zawroty głowy.Komórka leżała tuż obok lampki,złapałam go i włączyłam ukazując mi 30 nieodebranych połączeń od Harry`ego i Zayn`a . Zablokowałam ekran i ruszyłam do łazienki .Patrząc w lustro ujrzałam dziewczynę z podpuchniętymi oczami i popękanymi wargami. Przemyłam twarz wodą i wróciłam do pokoju.Postanowiłam że zadzwonię do Harry`ego .
Beep
Beep
Beep
-Alice dlaczego uciekłaś ? Martwiliśmy się ! Gdzie jesteś ? Jak się czujesz ?
-Harry uspokój się ze mną wszystko okej , jestem w motelu o nic się nie  martw. Mam dla ciebie wiadomość nie wiem czy dobrą czy zła ale wracam do domu.
-Alice! Nie możesz , nie po to tu przyjechałaś żeby wracać po jednym dniu  !
-Wracam , koniec i kropka.
-To chociaż mogę cię odwieść do domu ? 
-Um jasne
-Gdzie mam przyjechać ?
Podałam Harry`emu adres motelu po czym rozłączyłam się i naciągnęłam rękawy na nadgarstki żeby ukryć rany .Zebrałam rzeczy z podłogi i szybkim krokiem wyszłam z tego obskurnego pokoju.Skierowałam się do windy która także  nie świeciła czystością . Przycisnęłam guzik parteru , co spodowało zamknięcie się drzwi które prawie mnie przytrzasnęły.Myśli kłębiły mi się w głowie no bo jak jak mogłam myśleć że wogóle coś dla niego znaczek . Ja , dziewczyna z sierocińca on gwiazda popu i członek najsławniejszego boybandu . Moje przemyślenia przerwało otwieranie się drzwi wskazujących na to że jestem już na samym dole .Wyszłam z niej podchodząc do kontuaru podając obleśnemu facetowi pieniądze za nocleg w tym`miejscu`.Posłał mi dziwne spojrzenie ale nie zawracałam sobie tym głowy , bo poprotu wyszłam stamtąd jak najszybciej mogłam.
Rozglądając się szukałam auta Harry`ego.Nigdzie go nie widziałam.Usiadłam na jednej z ławek i postanowiłam na niego poczekać bo i tak nie mam innego wyjścia.W głowie nadal siedział mi blondyn i ta jego zdzirowata dziewczyna .Nagle przede mną zmaterializował się Styles trąbiąc klaksonem , na co podskoczyłam.Wstałam i wsiadłam do auta zapinając pasy.
-Więc ?-powiedział Harry
-Więc co ?
-Dlaczego chcesz wracać ?
-Bo nie ma tutaj dla mnie miejsca , sam widziałeś .
-On tak nie chciał powiedzieć , przecież go znasz
-No właśnie chyba jednak nie ,proszę odwieź mnie do domu.Obiecałam że przyjadę i spróbuje , zrobiłam to więc po sprawie.
-Właśnie że nie jest po sprawie
-Harry , przestań  !
Popatrzył się na mnie ze zbolałą miną ale nie odezwał się już słowem , tylko ruszył w stronę autostrady wymijając inne samochody z zawrotną prędkością.Na co musiałam się złapać uchwytu.
-Harry , proszę zwolnij
Nawet na mnie nie popatrzył tylko przyspieszył wjeżdżając na autostradę . Licznik wskazywał dobre 250 km/h .
-Harry , zwolnij .
-O co ci do cholery chodzi ?
Mówiąc to wymijał następne auto , nie zauważając jadącego tira wprost na nas .
-Uważaj ! -krzyknęłam
Chłopak próbował zmanewrować auto tak żeby nie doszło do zderzenia , lecz nie udało mu się to . Samochód poszybował w góre , przewracając się na dach.W głowie szumiało mi niemiłosiernie przez co nic nie słyszałam.Odłamki z okna powbijały mi się w skórę . Moja głowa nieuruchomiona była międze zagłówkiem a poduszką powietrzną.Powoli moje powieki zaczęły opadać.Ktoś szturchał ciągle moje ramie.Och , ktoś mnie wyciągnął z auta . Z trudnością oddychałam na co ktoś przytkał mi do twarzy maskę tlenową jak sądze . Obraz powoli stawał się czarny . Nie opierałam się uczuciu które mną zawładnęło . Odpuściłam , jedyne co słyszałam to wołanie żebym nie zasypiała.



______________________________________________________
TAK WIEM , ROZDZIAŁ POJAWIŁ SIĘ PO DWU MIESIĘCZNEJ PRZERWIE ZA CO OGROMNIE PRZEPRASZAM . NIE JEST ON DŁUGI ANI FAJN Y DLATEGO ZOSTAWIAM GO WAM DO PRZECZYTANIA :)

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

# Niall 15

WSPOMNIENIE BĘDZIE PISANE KURSYWĄ

-Alice? - usłyszałam niedowierzający głos Niall'a. 
- Co ty tu  robisz?! - zapytał, wywiercając dziurę w mojej twarzy swoimi niebieskimi  tęczówkami. 
Nie mogłam się poruszyć, odpowiedzieć na jego pytanie czy nawet mrugnąć  powieką. Potrafiłam tylko na niego patrzeć, zaślepiona jego urodą. Tak  jakbym była nic niewartym, zardzewiałym robotem dawno już wyłączonym z  prądu. 
- N-Niall... ja - podeszłam do niego bliżej, stając metr od niego 
- Ja  tak bardzo t-tęskiniłam - nie mogłam już powstrzymać uczuć, które  zawładnęły moim ciałem. Złamałam tą granicę przed nami i przytuliłam go z  całej siły.
Ku mojemu rozczarowaniu nie oddał uścisku. Powoli odsunęłam się od  niego. Dobrze wiedziałam, że wszystkie uczucia, które chowałam w sobie  przed tak długi czas, są teraz wypisane na mojej twarzy niczym otwarta  księga.
Jego wzrok był nieodgadniony, pusty. Nic nie dało się z niego wyczytać.  Powoli czułam napływające łzy rozpaczy do moich oczu lecz silnie  trzymałam je w sobie, bojąc się, że to będzie mój koniec. 
- N-Niall? - zapytałam drżącym głosem - proszę - usilnie błagałam,  patrząc mu w oczy. 
- Jeżeli nie chc... - nagle przerwał mi piskliwy  damski głos, dobiegający z salonu. Po chwili słyszałam kroki obcasów  zmierzające do przedpokoju. Sekunde potem zza drzwi wyłoniła się  dziewczyna o długich brązowych włosach, ubrana w najdroższe ubrania.  Oczywiście. Demi Lovato, a któż by inny. 
Powoli podeszła swoim krokiem, ruszając tyłkiem na prawo i lewo <co  szczerze mówiąc denerwowało mnie niemiłosiernie> po czym oparła się  swoim ciałem o ramię Blondyna. 
- Kto to jest? - zapytała głosem pełnym kpiny.
- Nikt ważny, kochanie - odpowiedział Niall, przerywając nasz kontakt  wzrokowy, przenosząc go na tą zdzirę, która miała bluzkę z większym  dekoltem jaki kiedykowiek widziałam. 
Dopiero po jakimś czasie uderzyła mnie siła wypowiedzianych przez  Blondyna słów. "Nikt ważny". Nie mogłam wyprzeć tego z głowy, co  skutkiem był jeszcze większy napływ łez do oczu. Nie mogłam ich już  powstrzymać. Płynęły strumieniami po obu stronach moich policzków.  Czułam zażenowanie. Widziałam, że nie jestem miłym gościem w jego domu. Cofając  się  do drzwi wybiegłam jak najszybciej mogłam. Gdy znalazłam się już  na kamiennym podjeździe, usłyszałam jak ktoś mnie woła, ale nie  zatrzymałam się ani nie zaszczyciłam go nawet spojrzeniem, tylko biegłam  ile sił w nogach. Co chwilę potykałam się o wystające kostki chodnika,  nie widząc nic przez łzy.
Głupia byłam, prawda? Myśląc, że znaczę coś dla Niall'a choć w mały  stopniu. Że nie zapomniał naszego pocałunku. Że mnie pamięta, a on  zachowuje się jakby już dla niego nie istniała. Może lepiej, żeby  skończyła z tym swoim durnym życiem. Od samego początku miałam pod  górkę. Oddana do domu dziecka, nie chciana przez rodziców. Dręczona  przez starsze dzieci. Aż w końcu wielki finał. Zakochałam się bez  wzajemności. Jak w głupim babskim filmie, gdzie teraz powinnam siedzieć  przed telewizorem, jeść drugie pudełko kalorycznych lodów i siedzieć tam  w starych rozciągniętych dresach. Żenujące.
Przecież ma dziewczynę, jest sławną gwiazdą popu. Co ja sobie myślałam, twierdząc, że choć trochę mu na mnie zależy.
Sprawdziłam komórkę. 10 nieodebranych połączeń od Harry'ego. 7 od Zayn'a i niespodzianka! 1 od Niall'a. Jeszcze miał czelność do mnie dzwonić! W przypływie frustracji wyłączyłam komórkę i schowałam ja ponownie do kieszeni moich jeansów. Szłam już powolnym krokiem, nigdzie się nie spiesząc, bo niby gdzie?! Nikt mnie nie chce. Nikt by nie zauważył gdyby zaginęła czy po prostu popełniła samobójstwo. 
Spojrzałam w górę i zauważyłam wielki czerwony napis "Motel". Ostatnia literka nie świeciła. Westchnęłam. Niech będzie, muszę gdzieś przecież przenocować. Przyspieszyłam i weszłam, przez zabrudzone szklane drzwi do środka. Wewnątrz poczułam zapach wilgoci i czegoś jeszcze, czego za wszelką cenę nie mogłam rozpoznać. Rozejrzałam się i w oddali zauważyłam recepcję. Podeszłam i zadzwoniłam staromodnym dzwonkiem, leżącym na kontuarze. Za biurkiem siedział facet po czterdziestce. Podniósł głowę i posłał mi dziwne spojrzenie. 
Mam nadzieję, że to nie jeden z tych zboczeńców, którzy pracują w takich gównianych motelach. 
- Dzień dobry, chciałabym wynająć pokój. - nie panikuj. Tylko nie panikuj. 
- A po co masz wynajmować? Może po prostu od razu chodźmy do mnie i się zabawimy? - niewyżyty seksualnie zboczeniec.
O Boże...
- Jednak zrezygnuję z pana propozycji. Chciałabym zamówić pokój - powtórzyłam.
- A może się skusisz, hmmm?
- Chcę. Zamówić. Głupi. Pokój. Albo. Znajdę. Inny. Motel. - powiedziałam na granicy spokoju i rozpaczy. 
Facet westchną i nic nie mówią, zaczął wypełniać dokumenty. po chwili podał mi kluczyk
- Pokój 100, piętro 10.
Nic nie mówiąc, szybkim krokiem podeszłam do windy i nacisnęłam właściwy guzik.
Po kilku sekundach usłyszałam jak drzwi windy ustępują a ja wsiadam do niej pełna smutku. Po niecałych trzech minutach wysiadłam  na swoim piętrze i skierowałam się do swojego `pokoju` . Otwierając je poczułam niemiły zapach stęchlizny . Zatykając nos podeszłam do okna otwierając je żeby choć w małym stopniu wywietrzyć ten nieprzyjemny zapach z pokoju. Wodząc wzrokiem po pomieszczeniu które nie było zbyt duże pod ścianą stało  niezbyt czyste łóżko na którym będę musiała spać , niestety . Oprócz łóżka stał też mały telewizor na przeciwko łóżka . Obok mojego`spania` stała szafka nocna na której znajdowała się lampka nocna . Podchodząc do niej miałam nadzieję  ze działa lecz gdy spróbowałam ją włączyć jedyne co usłyszałam do kliknięcie gdy nacisnęłam zawleczkę z napisem ON .Super lepiej być nie mogło nie mam światła nie mam prądu nie mam ubrań ! Ekstra ! W torebce miałam zawsze zapasowe przybory do higieny w tym szczoteczkę , pastę , maszynkę do golenia,tusz i fluid. Zauważyłam także że jest tutaj mała toaleta . Dzięki ci  boże ! Wchodząc do niej rozejrzałam się po niej . Po lewej stronie na ścianie wisiało lustro a tuż pod nim umywalka połączona z szafką. Po prawej zaś stał prysznic . Na przeciwko stała toaleta .Podchodząc do lustra spojrzałam na swoje odbicie niemalże krzyknęłam gdy zobaczyłam dziewczynę z podpuchniętymi od płaczu czerwonymi oczami i czarnym tuszem na policzkach . Odkręcając wodę opłukałam swoją twarz dając jej trochę orzeźwienia . Otwierając swoją torebkę wyciągnęłam z niej kosmetyczkę i postawiłam ją na zlewie . Zabrałam się za mycie zębów . Po skończonej czynności ściągnęłam ze swojej ręki gumkę która  zostawiła czerwony odcisk na moim nadgarstku po czym związałam swoje włosy w wysokiego koka . W oczy rzuciła mi się maszynka a najbardziej jej srebrne ostrze . Delikatnie chwyciłam ją do ręki , obracając ją w swoich palcach wspomnienia do mnie wracały .
*Flashback 3 lata wcześniej*
Siedziałam na swoim łóżku w ręce trzymając srebrną żyletkę , która nie opuszczała mnie od roku . Zadawanie sobie bólu było dla mnie ukojeniem i odskocznią od miejsca w którym się znajdowałam . Koleżanki którymi nazywałam dziewczyny z domu dziecka tak naprawdę nic o mnie nie wiedziały . Nikt mnie nie znał i nic o mnie nie wiedzieli . Rany na nadgarstkach zakrywałam niezliczoną ilością bransoletek. Wychodząc z pokoju zawsze zakładałam niewidzialną maskę. Przykładając ostrze do mojego nadgarstka przeciągnęłam po ręce po sekundzie z rany wypłynęły kropelki szkarłatnej krwi .
Nie zatrzymałam się na jednym cięciu . Zrobiłam ich jeszcze bardzo dużo na jednej i na drugiej ręce . Po skończonej czynności wytarłam krew spływającą po moich dłoniach materiałem brudnej już bluzki po czym wrzuciłam ją do kosza na brudne pranie . Naciągnęłam na siebie szarą bluzę z długim rękawem na siebie . Schowałam żyletkę pod komodę przy moim łóżku żeby nikt nie mógł jej znaleźć . Tak wyglądało moje życie , dzień w dzień , z roku na roku , przez trzy lata . Rany zakrywałam pudrami , nikt się mną nie przejmował do czasu pojawienia się mojej nowej opiekunki , ona mi pomogła mi zrozumieć że nie mogę siebie okaleczać . Ona dała mi wsparcie , darzyłam ją ogromnym zaufaniem . 
*Flashback End*
 Po krótkim i bolesnym wspomnieniu złapałam mocniej za uchwyt maszynki która teraz przystawiona była do mojej skóry . Lekko przeciągnęłam ją po skórze , która teraz niemiłosiernie piekła pod ostrzem . Jednak nie przestawałam .Zrobiłam jeszcze kilka nacięć z których powoli sączyła się krew . Spojrzałam w dół a podłoga lśniła szkarłatną cieczą . Maszynka wypadła mi z rąk a ja sama owinęłam rękę białym ręcznikiem o dziwo znalezionym w łazience . Dociskając go mocniej do skóry ręcznik natychmiast zrobił się czerwony od krwi. Wyszłam z łazienki od razu kierując się do łóżka . Kładąc się zastanawiałam się co tak naprawdę mam zrobić . Czy warto jeszcze żyć.







NO WIĘC TAK , ZEBRAŁAM DUPE I JEST ROZDZIAŁ DZIĘKI ZUZIE KTÓRA MNIE MOTYWUJE I WGL ALE NIE BĘDE WAM TUTAJ ZANUDZAĆ . TAKŻE TAK POJAWIŁA SIĘ ZAKŁADKA `INFORMOWANI` JEŚLI CHCECIE BYĆ INFORMOWANI NAPISZCIE COŚ PRZEZ CO MOGŁABY SIĘ Z WAMI SKONTAKTOWAĆ. JAK MYŚLICIE CO ZROBI ALICE ? CZY NIALL ZA NIĄ TĘSKNIŁ ? CO ZROBI DEMI NA WIEŚĆ O ALICE ? MIŁEGO CZYTANIA I DO  ZOBACZENIA WKRÓTCE ! 

piątek, 2 sierpnia 2013

PRZEPRASZAM

Nie jest to niestety rozdział a już tłumacze dlaczego , przyczyną jest brak weny co jest niezbędną podstawą . Prosze o wyrozumiałość , miałam kilka pomysłów na ciąg dalszy ale nic z tego nie wypaliło i do tego spalił mi się komputer. Pisze do was z telefonu , niestety. Mam nadzieję że poczekacie kilka dni . Jeżeli rozdział nie pojawi się do 20 sierpnia będe zmuszona zawiesić go a w najgorszym wypadku usunąć lub pomyśle nad współtworzeniem . Ale poczekamy zobaczymy. Dozobaczenia i jeszcze raz PRZEPRASZAM.

czwartek, 11 lipca 2013

# Niall 14

Jak to Niall ma dziewczyne. Przecież minęło kilka miesiecy od naszego ostatniego spotkania. Jak to możliwe . Tyle pytań cisnęło mi się do głowy.Ale obiecałam im że sie z nimi spotkam. Przybierając na twarz sztuczny i wymuszony uśmiech spytałam:
-Od kiedy Niall ma dziewczyne ? Jak sie nazywa ?
-Od kilku miesięcy , jeszcze za nim się pojawiłaś Alice.
Czyli ten pocałunek nic dla niego nie znaczył? Nic ?! Kompletnie nic ?
-Jak się ona nazywa ?
-Demi , Demi Lovato
No tak , czego mogłam się spodziewać. Że wielka gwiazda popu będzie za mną biec ? Że będzie tęsknić ?
-Ouu nie wiedziałam . A co u was ? Jak tam Paul ?
-Wszystko w porządku . Teskniliśmy za tobą wiesz ?
- Ja za wami chłopcy też. A od kiedy są razem ? To znaczy nie chce być wścibska ani nic tylko jestem ciekawa .
- Są ze sobą od twojego wyjazdu. Kiedy wyjechałaś Niall był przygnębiony . Prawie nieobecny . Ale gdy spotkał Demi , ocknął się .Nie wiem czy wiesz ale byli ze sobą już wcześniej , jakiś rok ale Demi go zdradziła .Zerwał z nią .Alice my wiemy że kochasz Nialla to widać. Przed twoim wyjazdem był szczęśliwy tak jak i ty .
Nie wiedziałam co powiedzieć.Wszystko co powiedzieli docierało do mne w spowolnionym tępie. Nawet nie poczułam gdy łzy wybrały sobie droge na moich policzkach . Mocny uścisk pozwolił mi się ocknąć.Mrugając wielokrotnie pozbyłam się zalegającego płynu w moich oczach spostrzegając się że Harry mocno mnie przytula. Odwazjemniłam uścisk przylegając do niego jeszcze mocniej. Po kilku minutach oddaliłam sie patrząc to na Harrego to na Zayna .
-Chłopcy ja was tak przepraszam , że uciekłam nie mogłam tak dłużej naprawde.
Mówiąc znowu sie rozszlochałam . Tym razem dwa silne ramiona zamknęły mnie w uścisku.
-Nie płacz mała , jest okej .Mam pomysł okej ? Co ty na to abyśny zabrali cie do nas ? Może wkońcu pogadacie ? Chociaż na kilka dni . Proooooosze.
Mówiąc zrobił słodkie oczy.
- Hazz nie wiem czy to najlepszy pomysł. Nie wiem czy jestem gotowa na rozmowe.
-Alice , minęło kilka miesięcy.Jest to najlepszy czas żeby sie z nim spotkac.
-Ja ,  ja sama nie wiem. Pomyśle okej ? Co wy na to jeśli zaproponuje wam kawe w moim.mieszkaniu ? Zgadzacie sie ?
-Pewnie !
Ruszyliśmy w kierunku mojego domu . Idąc rozmawialiśmy co robili gdy mnie nie było . Wchodząc do mojego mieszkania rozglądali sie i podziwiali.
-Wiecie co? Chyba macie racje. Pojade z wami.
Chłopcy słysząc to zaczęli wiwatować i skakać ze szczęścia.
Wychodzac z kuchni skierowałam się do mojej sypialni wyjmujac walizke i pakujac swoje ciuchy. Po godzinie bylismy juz w drodze.Co jesli jest na mnie zly co jesli nie chce mnie widziec ? Tysiace mysli napływały do mnie jak stado os. Rozmyślając zasnęłam.Miałam nadzieje tylko zeby bylo dobrze.Obudziło mnie czyjeś szarpanie. Momentalnie otwierając oczy zobaczyłam brązowe tęczówki mówiące ze jestesmy na miejscu. Wyskakując z samochodu weszliśmy do willi. Sądząc po samochodach Niall był w domu. Ciocia i wujek w pracy.Uff..
Zayn i Harry weszli do domu a ja za nimi.
- Zayn myśle ze to nie jest dobry pomysł .
-Alice daj spokój .Wchodź i nie marudź.
Wchodząc do holu usłyszałam jak Zayn woła
-Niall chodź mamy gościa
W tym momencie moje wnętrzności wywróciły się do góry nogami.Słyszałam jak schodzi po schodach.Był już na ostatnim schodku . Jego wzrok był utkwiony w moją osobę.
-Alice ?

WIĘC WRACAM DO WAS Z NOWYM ROZDZIAŁEM MAM NADZIEJĘ ŻE SIE SPODOBA. ZA WSZELKIE BŁĘDY PRZEPRASZAM ALE PISAŁAM GO NA TELEFONIE

poniedziałek, 1 lipca 2013

# Niall 13

Czy byłam zaskoczona wiadomością którą otrzymałam ? Taaak i to bardzo . Z jednej strony bardzo się ucieszyłam ale poczucie winy i tęsknota przeważyły . Mianowicie . Tymi `tajemniczymi` osobami byli Harry i Zayn .
-Alice czy ty wiesz kto to do cholery jest ?!
A no tak zapomniałam wspomnieć że nie wspominałam Erin że ich znam a co lepsze że jeden z nich jest moim przyszywanym kuzynem ( i chłopakiem którego kocham ) . Ale wracając do sprawy. Nie myśląc za długo palnęłam :
-Tak wiem Erin kto to jest , nie jestem aż taką idiotką-dziewczyna spojrzała na mnie i powiedziała
-Skoro tak idź ich obsłużyć - powiedziała z uśmieszkiem i uciekła na zaplecze
-O tak dzięki kochana jesteś-mruknęłam pod nosem ironicznie
Dobra raz się żyje.Podchodząc do stolika zobaczyłam iż chłopcy są przygnębieni ? Tak chyba tak .
-Dzień dobry , podać wam coś ?
Nawet nie spojrzeli na mnie mówiąc że chcą podwójne latte
-Coś jeszcze Harry ? Zayn ?
I to wtedy nadszedł czas na konfrontację.W głowie miałam pełno myśli . Co sobie o mnie pomyślą ? Znienawidzili mnie ? Jest z nimi Niall ? Co u cioci i wujka ?
-Aaaalice ? -spytał Zayn jakby niedowierzając własnym słowom
-Yyy no tak to ja -odpowiedziałam z lekkim wachaniem
-Jak to... ty tutaj... czemu...kiedy.. Tęskniłem za tobą - odpowiedział Harry trzymając mnie w niedźwiedzim uścisku.W oczach stanęły mi łzy.
-Ja za tobą też Hazz .
-A za mną to nie ?! -wykrzyknął prawie z bólem Zayn
-Och za tobą także
-Alice co ty tutaj woogóle robisz ? Dlaczego wyjechałaś ? Bez żadnych wyjaśnień . Niall bardzo się o ciebie martwił .
-Nialler się o mnie martwił ? - prawie serce mi uciekło z piersi gdy to usłyszałam
-Tak , nawet nie wiesz jak bardzo , zresztą jak my wszyscy ! Hej , zaraz zadzwonie do chłopaków że spotkaliśmy ciebie ! Na pewno się ucieszą i będą chciali się z tobą spotkać - wykrzyknął uradowany Harry
-O nie , nie,nie to nie jest najlepszy pomysł nie teraz , nie jestem jeszcze gotowa.
-Gotowa na co ?
-Chłopcy nie zrozumcie mnie źle , ale ja nie wracam , to teraz tutaj jest moje miejsce , tutaj jest mój nowy dom.
Ich szczęśliwe twarze zastąpił grymas bólu i rozczarowania.
-Tak dobrze usłyszeliście nie wracam do domu
-Ale dlaczeego ? Czemu nie wracasz ? Ciocia z wujkiem bardzo tęsknią nie tylko oni my także . Tęsknimy za tobą Alice .
-Nie chłopcy nie ma takiej opcji żebym wróciła . Na pewno nie w najbliższym czasie
-Mam pomysł.Możemy się dzisiaj spotkać ? O której dzisiaj kończysz ?
-Jasne spotkajmy się kończę za 4 godziny . Spotkajmy się koło fontanny w centrum . Ale tylko wy przyjdźcie . Nie mówcie też reszcie ż emnie spotkaliście . Poprostu nie mówcie okej ?
-Jasne , nie ma sprawy na pewno będziemy . Kochamy cię Alice . Dozobaczenia
Wychodząc z kawiarni pomachali mi na pożegnanie . I co ja mam teraz zrobić ? Lepiej być nie mogło prawda ? Czujecie ten sarkazm ? Dobra Alice ogarnij sie ! Wchodząc na zaplecze zostałam przygwożdżona do ściany przez Erin .
-Z kąd ty ich znasz ?! Przecież to byli Harry i Zayn z One Direction ! Masz mi wiele do opowiedzenia
Alice. !
-Okok ale najpierw mnie puść dziewczyno - mówiąc to lekko się zaśmiałam
-Przepraszam , poprostu to niesamowite ! Ale opowiadaj skąd sie znacie
Opowiadając jej całą moją przeszłość Erin wsłuchiwała się w moje każde słowo . Na początku gdy opowiadałam jej o domu dziecka a kończąc na dniu dzisiejszym .
-Och kochanie , ja naprawdę nie wiedziałam , tak mi przykro !-po czym rzuciła mi się w ramiona .
-Nic nie szkodzi poprostu trudno mi o tym mówić.
-Ależ nie masz za co przepraszać rozumiem to i sznauje. My tu gadu gadu a klienci czekają moja droga ! - wykrzykując to wręcz wybiegła z zaplecza zabrać zamówienie od drobnej blondynki zza lady.4 godziny poświęciłam rozmyślaniu co im mam powiedzieć . Jak wytłumaczyć moją nagłą przeprowadzkę ? Zanim się obejrzałam była już 14. No tak już czas na konfrontację . Weszłam na zaplecze ściągając swoją koszulkę i spodnie z logiem Starbucks a zakładając wcześniej pomyślany strój.Wychodząc z pracy skręciłam w wąską uliczkę i byłam tuż za rogiem fontanny. Chłopcy czekali na mnie . Gdy mnie zobaczyli szeroko się uśmiechnęli
-Cześć wam !
-Hej Alice.Może usiądziemy ?
-Tak , pewnie
Siadając na jednej z ławek w pobliżu fontanny zaobserwowałam słońce na które nie zwracałam większej uwagi.
-Jest sprawa o której zapomnieliśmy ci powiedzieć
-Słucham jaka ?
-No bo Niall ma dziewczyne ...
Właśnie w tym momencie moje życie straciło sens ..





I TAK OTO JEST ROZDZIAŁ 13 MYŚLĘ ŻE SIĘ SPODOBA . SĄ WAKACJE CZYLI WOLNE.MAM NADZIEJĘ ŻE BĘDĘ JE DODAWAĆ W MIARĘ CZĘSTO BO JAK NA RAZIE NIE MAM NIC DO ROBOTY :) JEŚLI CHCECIE BYĆ POWIADAMIANI O NOWYCH ROZDZIAŁACH PISZCIE SWOJE NAZWY TT POD TYM POSTEM . MIŁEGO CZYTANIA

czwartek, 13 czerwca 2013

# Niall 12

Kurwa jak mnie głoowa boli. Woogóle gdzie ja jestem do jasnej cholery ?! A no tak zasnęłam na ławce, jestem w podartej sukience cała przemoczona i jest piąta nad ranem . Piąta nad ranem ?! 20 połączeń nieodebranych hmm ciekawe od kogo. Ciocia, Zoey ,Zoey , ciocia . Ciekawe czy mi.wybaczą. Jestem największą suką postępując tak. Uciekłam od własnych problemów zamiast stawić im czoła. Jak ja bym chciała żeby tutaj był Niall.Tak bardzo mi go brakuje.
~~2 godziny później~~
- Dzień dobry czy zastałam panią
Shaunne ?
-Tak jest w swoim gabinecie
-Dziękuje.
Gdy wchodziłam na drugie piętro ośrodka poszłam do toalety się ogarnąć bo wyglądałam jak siódme nieszczęście.Wychodząc z toalety udałam się do pokoju nr 29 .Lekko zapukałam gdy usłszałam głos zza drzwi
-Proszę , otwarte !
Niepewnie wchodząc rozejrzałam się po gabinecie uświadamiając sobie jak bardzo za nim tęskniłam.
-Alice ? -zapytała niepewnie
-Tak to ja ciociu - po usłyszeniu tego rzuciłam się w jej ramiona , mocno.przytulając do piersi . Była dla mnie jak rodzina w ostatnich latach .
-Och , Alice jak ja się za tobą stęskniłam ptaszyno.
- Ja za tobą też ciociu
-Co cię tu sprowadza ?
-Nowe życie ciociu , nowe życie
Ciocia oczywiście nie zrozumiała o co dokładnie mi chodziło wiec wytłumaczyłam jej od początku jak poznałam Nialla i że się w nim zakochałam.Shaunne jest bardzo wyrozumiałą kobietą dlatego poprosiłam ją żeby zadzwoniła do moich "rodziców" i przeprosiła i powiedziała żeby się nie martwili i że nie wróce prędko bo musze rozwiazac swoje problemy.
~~2 miesiące później~~
Czy się pozbierałam po rozstaniu z rodziną ? Nie do końca ale przyzwyczaiłam się do bólu jaki mi.sprawiają wspomnienia. Znalazłam.pracę , a dokładniej Starbucks. Kawiarnia w centrum i w pobliżu mojej kawalerki. Wynajmuję mieszkanie za pieniądze które ciocia mi wysyła bo jak powiedziała : Za bardzo cię kocham i nie dopiszcze do tego aby.moje dziecko mieszkało pod mostem . Z jednej strony się ciesze ze rozmawiamy ale jest jeszcze ta ciemna strona a dokładniej tęsknota.No ale gdy juz prawie wyszłam na prostą  nie moge sie poddać.Kawalerka urządzona w moim stylu bo skromnie. Szaro turkusowe ściany współgrają idealnie z ciemnymi meblami z bambusa. Kuchnia , pokój gościnny (choć nie mam tak.naprawdę kogo.zapraszać ale ćssss) sypialnia w kolorze beżu i brązu.Na ścianie czarny telewizor.Łazienka.skromnie urządzona.Staram się nie przywoływać wspomnień ale gdy w radiu usłyszę piosenkę chłopców serce mi się kraja. Tak bardzo ich zawiodłam.Dobra czas do.pracy ! Wychodząc z mieszkania i zamykając je na przysłowiowe dwa spusty udałam się do centrum. Wchodząc do lokalu moją uwagę przykuło 2 mężczyzn siedzących przy stoliku w kącie. Gdy weszłam za ladę za ręke pociągnęła mnie Erin moja koleżanka.z pracy .  Brunetka z brązowymi jak.czekolada oczami. Włosy ścięte do ramion.Wysoka i szczupła papla.Ale i tak ją lubiłam.
-Słuchaj nie zgadniesz kto jest u nas w kawiarni
-Zaskocz mnie .
Gdy powiedziała mi kto to taki nogi zrobiły mi się jak z waty tak że prawie upadłam i musiałam usiąść. Wspomnienia wracają  a serce boli.





No to tak wracam do was z bonusem w postaci tego oto rozdziału.Za wszelkie błędy przepraszam dlatego iż pisałam go na telefonie ;) Miłego wieczoru kochani ! ;*

środa, 12 czerwca 2013

# Niall 11

Jechałam kilka długich godzin. Najgorszych godzin w moim życiu. Łzy, których nie powstrzymywałam spływały mi żałosnymi strumieniami po moich zaczerwienionych policzkach. Nie mogę uwierzyć, że byłam aż tak głupia. Chcą odegrać się, straciłam najważniejszą osobę mojego życia. W tamtej chwili byłam zamroczona alkoholem i zaślepiona moją nienawiścią wobec Niall'a. Ale to nie było żadne usprawiedliwienie tego co poczyniłam. Czuję się jak zwykły oszust w swojej własnej skórze. Tak jakby jakaś osoba podmieniła mnie ze zwykłą suką. Jestem pewna, że Niall mi nie wybaczy. Ma do tego powody i na jego miejscu zachowywałabym się tak samo.
Patrząc w okno widziałam rozmazane krajobrazy za oknem przez łzy i przez szybkość pociągu. Nikt nie wchodził do mojego przedziału. Cóż nie dziwię się, bo kiedy ja bym zobaczyła dziewczynę z czarnymi strugami na policzkach i sukienką, to raczej też bym zrezygnowała.
Po jakiś trzydziestu minutach dojechałam do stacji, której oczekiwałam z utęsknieniem. Crawley. Mój dom dziecka. Może wspomnień z tym miejscem nie mam zbyt miłych, ale jednak była tutaj jedna osoba, która jest mi wstanie pomóc. Shaunne Russell.Brunetka przed 40-stką z mocno zarysowanymi zielonymi tęczówkami które zawsze wpatrywały się w moją osobę kiedy było mi smutno. Moja opiekunka w tym domu. Bardzo się do niej przywiązałam.Ciekawe czy mnie pamięta.
-Dzień dobry czy pracuje tutaj pani Shaunne Russell ?
-Tak , a o co chodzi ?
-Kiedyś tutaj mieszkałam , chciałabym się z nią zobaczyć jeżeli jest taka możliwość
-Tak mi przykro ale pani Russell dzisiaj już nie ma , przyjdź juto
Tak oczywiście że przyjde będe spała na dworcu z bezdomnymi , miło że pani zapytała.Dzięki kurwa bardzo!
-Dobrze,przyjdę do widzenia
-Do widzenia
Na odchodne posłałam jej wymuszony uśmiech.Gdzie ja się teraz podzieje ? Najpierw muszę iść coś zjeść bo umieram z głodu.Za rogiem jak się nie myle jest restauracja.O tak jest !
-Dzień dobry , poproszę danie dnia .
-Już się robi, podać coś jeszcze ?
-Nie dziękuje
-Dobrze za chwilkę przyniose
Odwróciła się i zniknęła za framugą drzwi
Ładnie urządzony lokal.Dziwne że nie byłam tu wcześniej
-Proszę to dla ciebie.Ziemniaki z kotletem mielonym i surówką .Smacznego życzę
-Dziękuje bardzo.
Po skończonym posiłku przybiła mnie pustka  w sercu .Dopadły mnie wyrzuty sumienia , za to co zrobilam.
Zapłaciłąm kelnerce i wyszłam , jak na złość zaczął padać deszcz.Wyszłam na jedną z ulic Crawley kiedy rozpadało się na dobre a ja w samej sukience i do tego na obczasach . Gdy stałam na czerwonym świetle samochody ruszyły czego skutkiem była wielka mokra plama na całej sukience,włosach i nogach poprostu świetnie ! Lepiej być nie mogło.Nagle na niebie zawitały błyskawice
-ŻYCIE NIE NIENAWIDZĘ CIĘ !
Wykrzyczałam w deszcz.Nie mam gdzie się podziać.Idę do parku pomyślałam .Gdy dotarłam w upragnione miejsce zobaczyłam wolną ławkę . Kurwa przecież wszystkie były wolne bo padało jak z cebra a ja jak idiotka siedzę i płaczę na jednej z nich. Ale kogo to woogóle obchodziło hm ? Nastolatka siedząca na ławce i do tego płacząca.Było mi zimno i chciało mi się spać.Skutkiem tego było zasnięcie w deszczu na ławce.



O MATKO JA WAS TAK PRZEPRASZAM ! I CHCĘ PODZIĘKOWAĆ ZUZI BO POMOGŁA MI NAPISAĆ WSTĘP.NIE WRÓĆ ONA NAPISAŁA WSTĘP ZA CO JEJ BARDZO DZIĘKUJE .DOZOBACZENIA. OBSERWUJCIE MNIE NA TT : @Wiktoriaa69